Dookoła polany znajdowały się stanowiska karabinów maszynowych. Cały teren obstawiony był przez esesmanów z bronią gotową do strzału. W nocy, gdy wszystko to odbywało się przy świetle samochodowych reflektorów, wyglądało jak upiorna scena nieziemskiego teatru, na której rozegrać się ma dramat, o jakim się Szekspirowi nie śniło. Przed samochodami widniały głębokie wykopy. Widać było jasny piasek wyrzucony łopatami na brzeg dołów, wyraźnie odcinający się na tle zieleni lasu. Szczekanie psów esesmańskich i ostre okrzyki Niemców mieszały się, dodając grozy całej tej scenerii. Tak widzieli ten cichy, leśny zakątek księża, takim oglądali go po raz ostatni Żydzi, tak utrwalił się na wieki w gasnących oczach chorych z Kocborowa i tysięcy Polaków z Kociewia. Tak też zapamiętali to miejsce na ziemi nauczyciele.[Książka i Wiedza, 1989]